czwartek, 31 października 2013

.

W tygodniu 24 km. Jutro Wszystkich Świętych, więc pewnie przez najbliższe dwa dni nie uda się pobiegać. Są ważniejsze sprawy. Na razie biega mi się całkiem nieźle. Co prawda to nie jest tempo moich biegów sprzed 12 lat, ale co zrobić... Trzeba cieszyć się z tego co jest. Obiecuję sobie, że w listopadzie zwiększę dystans do 35-38 km (oczywiście tygodniowo). Zacząłem też biegać interwały, a w zasadzie quasi-interwały. Jest to dla mnie nowość. Dawno, dawno temu, kiedy biegałem to właśnie biegałem; z pewnością nie można było tego nazwać treningiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz